Okres dojrzewania w połączeniu z systemem edukacji w Polsce bardziej przypomina ocean podczas sztormu niż bezpieczny port. Młodzież chce sama sobie być sterem, żeglarzem i okrętem, ale często nie umie jeszcze nawigować, nawet po spokojnych wodach. Dorośli próbują w tym czasie zabezpieczać trasę, znakować skały, zaklinać wiatr i… utrzymać w tym wszystkim własne nosy nad wodą.

Czy możemy wziąć wszystkie statki na hol i doprowadzić – każdy pojedynczo – bezpiecznie do ich portów? Na pewno nie.

Czy możemy mieć pewność, że sami przetrwamy ten sztorm bez większych trudności? Mało prawdopodobne.

Czy zamiast patrzeć z lękiem na sterczące nad powierzchnią wody skały możemy zbudować sieć latarni, których światło będzie prowadziło statki najbezpieczniejszą drogą do celu? Zdecydowanie tak.